Debiutancki sezon Roberta Lewandowskiego w Barcelonie można określić jako bardzo udany. Zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zespołowym Polak może pochwalić się świetnymi statystykami i trofeami. Kapitan reprezentacji Polski z miejsca stał się fundamentalnym elementem drużyny Xaviego, a jego zasługi dla sukcesów Barçy w tym sezonie są niepodważalne.
Lewy zdobył w sumie 33 bramki w 46 meczach, z których 45 zaczynał od pierwszej minuty. Jeśli chodzi o rozgrywki, w których strzelał to: 23 bramki zdobył w LaLidze, 5 w Lidze Mistrzów, 2 w Pucharze Króla, 2 w Superpucharze i 1 w Lidze Europy. 23 gole strzelił prawą nogą, 7 lewą, a 3 głową. Z kolei pod względem obszaru boiska, z którego najczęściej trafiał Polak, to 31 bramek padło po uderzeniach z pola karnego, z czego 9 z pola bramkowego, a jedna z rzutu karnego.
Co ciekawe, Robert nie miał preferencji jeśli chodzi o połowę spotkań, w których strzelał bramki, gdyż tu jego gole rozkładają się niemal po równo: 17 w pierwszych 45 minutach i 16 w drugich. Podobnie wygląda to w kwestii meczów u siebie i na wyjeździe; 16 na Camp Nou i 17 na wyjazdach. Łącznie Lewandowski rozegrał dla Barçy 3954 minuty, strzelając 33 gole, co daje średnio bramkę na 120 minut. Jeśli dodamy do tego 8 asyst, które dołożył do swojego dorobku, to mamy bezpośredni udział przy zdobytym golu co 96 minut.
To wszystko pozwoliło Lewemu zostać zdecydowanie najlepszym strzelcem w drużynie Xaviego oraz wygrać tytuł Pichichi. Dzięki zdobyciu tego indywidualnego trofeum, Polak pobił też kolejny rekord w swojej karierze. Został pierwszym piłkarzem TOP5 lig europejskich, który sięgnął po tytuł króla strzelców sześć razy z rzędu. Tym samym wyprzedził pod tym względem takie wielkie nazwiska jak Jeana-Pierre’a Papin, Kyliana Mbappe, a nawet samego Leo Messiego, gdyż wszyscy oni mogą się pochwalić co najwyżyej pięcioma takimi tytułami zdobywanymi sezon po sezonie. Na dodatek Lewy jako jedyny z wymienionych rozkłada swoje osiągnięcie na dwie różne ligi.
Jeśli chodzi o porównanie jego debiutanckich sezonów w barwach Barçy, Bayernu Monachium i Borusii Dortmund, pierwszy rok w Blaugranie wypada najlepiej. Grając dla Bawarczyków zdobył 25 bramek w 49 meczach, a w swoim pierwszych klubie w Niemczech zaledwie 9 bramek w 43 spotkaniach. Trzeba zaznaczyć też, że drugie sezony w obydwu przypadkach były o niebo lepsze w wykonaniu Polaka (odpowiednio 42 i 30 goli), a zatem zobaczymy czy i w przypadku Barcelony będzie podobnie, czy też może wiek będzie miał już decydujący wpływ na dyspozycję Roberta w następnych rozgrywkach.
Komentarze (4)
DUMA!!!